Miały być pięcioraczki. Malwina była zaskoczeniem [AUDIO]
Łatwiej trafić w lotka, niż urodzić sześcioraczki. Do pierwszego takiego przypadku w Polsce doszło w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. To 4 dziewczynki i 2 chłopców o imionach Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Nela i Malwina. Noworodki znajdują się w inkubatorach, a szpital opuszczą za parę miesięcy.
- Krakow.eska.pl
Rodzice byli przygotowani na piątkę dzieci.
- Niesamowite emocje, radość, płacz... Cieszyłem się niezmiernie - wyznaje Szymon Marzec, tata - Przytuliłem żonę i zapewniłem ją, że będzie dobrze - dodaje. - Trzeba było się z tym oswoić. Jest to radość. Każde dziecko to dar i szczęście od Boga - mówi Zofia Kołodziejczyk, babcia. Kiedy już rodzina oswoiła się z myślą o przyjściu na świat pięcioraczków, to w czasie cesarskiego cięcia okazało się, że dzieci jest sześcioro! - Dziadkowie zawsze pomogą i będziemy rozpieszczać wnuki! - zapewnia babcia.
Dzieci i mama czują się dobrze. Maluchy ważą od 890 do 1300 g. Klaudia Marzec już dzień po porodzie wstała i poszła odwiedzić swoje dzieci. Zdaniem lekarzy sukcesem jest to, że dotrwały one do 29 tygodnia ciąży. Pobyt w inkubatorze ma im pomóc się rozwinąć, żeby mogły bezpiecznie opuścić szpital.
Szczęśliwi rodzice będą mieli w sumie 7 pociech, gdyż w domu na liczne rodzeństwo czeka już 2,5 letni braciszek. W prezencie od miasta maluchy dostały wyprawkę, a rodzice list z gratulacjami od prezydenta.
Posłuchaj co mówi tata sześcioraczków, Szymon Marzec: http://krakow.eska.pl/newsy/mialy-byc-piecioraczki-malwina-byla-zaskoczeniem-audio/772536